Robert Boryczka - autor


"Chrześcijaństwo to nie religia" - KSIĄŻKA

Sztukater.pl, luty 2024

Recenzja - Fajne książki do czytania


Anna Odrowska

kwiecień 2024

 

Generalnie uważa się, że chrześcijaństwo, to religia dominująca w Europie. Oczywiście są różne jej odmiany. I tak w Polsce przoduje katolicyzm, w innych krajach protestantyzm, czy prawosławie. Dlatego z zaskoczeniem i z zaciekawieniem podeszłam do książki Roberta Boryczki „Chrześcijaństwo to nie religia”. Jeśli chrześcijaństwo nie jest religią, to czym jest zatem?

Może najpierw napiszę kilka słów o autorze tej książki, którego przedstawia nam wydawnictwo opisując go w kilku zdaniach na tylnej okładce: „Robert Boryczka od 1983 roku jest świadomie wierzącym chrześcijaninem. Ma żonę i trójkę dzieci. Od 1989 roku jest pracownikiem misji Ruch Chrześcijański Mt28 (dawniej Ruch Nowego Życia) i dziekanem Szkoły Misyjnej. Pełni posługę pastora w Kościele Chrześcijan Baptystów w Rabce-Zdroju. Wykłada w Krakowskim Seminarium Biblijnym. Jest autorem kilku książek”. Te informacje o autorze są o tyle ważne, aby w rzeczowy sposób podejść do książki, a nie potraktować ją, jako stek bzdur spisanych przez nawiedzonego bigota, lub nowomodnego proroka, albo jeszcze innego oszołoma. A tak okazuje się, że sprawę należy potraktować poważnie.

I powiem szczerze, że autor przekonał mnie. Widać wyraźnie, że autor wierzy w Boga, wierzy w Jezusa Chrystusa i jego misję odkupienia ludzkości. Książka Roberta Boryczki „Chrześcijaństwo to nie religia” podzielona jest na szesnaście rozdziałów, z których każdy zawiera rozważania autora na temat chrześcijaństwa uwzględniając różne aspekty swojej wiary. Tak, wiary. Bo właśnie „wiara” według autora jest istotą chrześcijaństwa i stanowi antytezę do słowa „religia”. Jak twierdzi Robert Boryczka: „Religia to system wierzeń, rytuałów, obrzędów, przepisów itd. Religia mówi, że dzięki przestrzeganiu tych przepisów i braniu udziału w rytuałach będziesz w jakiś sposób „zbawiony”. Jezus umarł między innymi przez religię… przez ludzi religijnych.” I ma rację. Od dawna już widziałam wyraźny dysonans w tym, co głoszą księża kościoła katolickiego, czy prawosławnego, a tym jak traktują ludzi świeckich, swoich parafian oraz w tym, jak sami opływają w bogactwa, ich dostojne szaty liturgiczne olśniewają złotem i haftami, świątynie są pełne skarbów i często powstawały kosztem życia i zdrowia ich budowniczych. Czy naprawdę tego nauczał Jezus Chrystus, czy wręcz przeciwnie, tego właśnie chciał się ze świątyń pozbyć?

Ale wracając do książki Roberta Boryczki „Chrześcijaństwo to nie religia”, to warto zapoznać się z rozważaniami autora na temat różnych aspektów chrześcijaństwa ujętych w poszczególnych rozdziałach, a są to na przykład: „Chrześcijaństwo to przebaczenie i pojednanie”, „Chrześcijaństwo to prawda”, „Chrześcijaństwo to miłość”, „Chrześcijaństwo to Królestwo”, „Chrześcijaństwo to nadzieja” itp. Wszystkie rozważania autora są poparte cytatami z Ewangelii i uwzględniają wiele obserwacji życia codziennego. Autor wprost nie krytykuje żadnego odłamu chrześcijaństwa, ale łatwo można się domyślić, które wyznania chrześcijańskie ma na myśli w swoich rozważaniach odnoszących się do tytułu książki.

Autor natomiast wyraźnie krytykuje powierzchowne, dogmatyczne podejście do chrześcijaństwa. Symbole i rytuały nie są dla niego potwierdzeniem wiary, a jedynie pustymi i powierzchownymi gestami, frazesami, które nie dowodzą miłości do Boga, a jedynie wykorzystują imię Boga do osiągnięcia własnych celów. „Taka jest właśnie religia… Religia ma zamknięte oczy na to, czym jest miłość, w szczególności miłość Boża. Religia będzie szukała wytłumaczenia w przepisach i przykazaniach (nawet rozumianych opacznie), bo nie rozumie miłości”.

Robert Boryczka w swojej książce „Chrześcijaństwo to nie religia” nawet ateizm uznał za religię. „Nie jest odkryciem, że totalitarne, dyktatorskie systemy zwalczają inną religię oprócz ateizmu. Dzieje się tak, jak to założył August Comte. Największe dyktatorskie systemy – faszyzm i komunizm, które wprowadzały ateizm, były jak najbardziej religijne”.

Najciekawszym dla mnie rozdziałem w tej książce jest rozdział „Jak chrześcijaństwo stało się religią?”, w którym autor opisuje poszczególne etapy przekształcenia chrześcijaństwa w zinstytucjonalizowaną religię pełną symboli, dogmatów, rytuałów i przywilejów. Wiele zawartych tu informacji jest zaskakujących i zmieniających postrzeganie wiarygodności paru „prawd objawionych” głoszonych przez przedstawicieli niektórych odłamów chrześcijaństwa.

Zainteresowanych tematem zachęcam do lektury książki Roberta Boryczki „Chrześcijaństwo to nie religia”.

Książkę otrzymałam z serwisu Sztukater

 

Recenzja na Facebook

 


"Coś się zaczyna i coś kończy. To też czas wyraźnie obserwowanego już upadku chrześcijaństwa opartego na feudalnych strukturach i metodach. Umiera, chociaż ciągle będzie się jeszcze broniło, chrześcijaństwo oparte na kapitalistycznych strukturach i metodach, z ich wizjami, budżetami i planami. Żyjemy w czasach radykalnych zmian, zamierania RELIGII chrześcijańskiej… Nadchodzi w końcu czas, aby zostawić religijność, która tylko zniewala."

Copyright © 2022 Robert Boryczka